Rainbow Star - portal informacyjno - rozrywkowy

Header
collapse
Home / Wydarzenia / Łańcut ostatnim samorządem, który uchylił uchwałę anty-LGBT
Łańcut ostatnim samorządem, który uchylił uchwałę anty-LGBT

Łańcut ostatnim samorządem, który uchylił uchwałę anty-LGBT

2025-04-25  DS

Rada Powiatu Łańcuckiego, uchyliła swoją uchwałę określaną mianem "anty-LGBT". Decyzja zapadła podczas nadzwyczajnej sesji, która trwała niespełna dziesięć minut, a jej głównym motywem były kwestie finansowe związane z dostępem do funduszy Unii Europejskiej.

Geneza tzw. uchwał anty-LGBT sięga 2019 roku, kiedy fala podobnych inicjatyw przetoczyła się przez samorządy na różnych szczeblach w Polsce. Dokumenty te, często przyjmowane jako "Samorządowe Karty Praw Rodzin", miały na celu – jak uzasadniał m.in. Kraśnik, jeden z pierwszych samorządów – "uniemożliwienie wchodzenia drogą samorządową ideologii gender". Kiedy Komisja Europejska zasygnalizowała, że takie stanowiska mogą być traktowane jako dyskryminujące i grozić utratą środków unijnych, wiele samorządów zaczęło wycofywać się z przyjętych dokumentów. Do 2025 roku na mapie Polski, liczącej pierwotnie blisko 100 takich samorządów, pozostały tylko Dębica (miasto i powiat) oraz powiat łańcucki. Pod koniec marca uchwały uchyliły władze Dębicy.

Sesja w Łańcucie rozpoczęła się od tradycyjnej modlitwy. Następnie przewodniczący rady Stanisław Panek poinformował, że wszystkie komisje rady, choć nie jednogłośnie, pozytywnie zaopiniowały uchylenie Samorządowej Karty Praw Rodzin. Po otwarciu dyskusji głos zabrała jedynie radna Izabela Pomykała.

Radna Pomykała wyraziła ubolewanie z powodu konieczności uchylenia uchwały, twierdząc, że powinna ona pozostać w mocy, aby bronić "konstytucyjnych wartości rodziny i małżeństwa" w trudnych czasach. Wskazała jednak, że głównym powodem decyzji są "kwestie finansowe", związane z "zablokowaniem środków" dla lokalnego szpitala. Podkreśliła, że w jej ocenie "nie zostały wypełnione środki i forma walki o swoje", i że "to przykre, że musimy uchylić tę uchwałę".

Enigmatyczna wypowiedź radnej odnosiła się do konkretnej sytuacji: Centrum Medyczne w Łańcucie złożyło wniosek o dofinansowanie projektu z funduszy unijnych, opiewający na kwotę blisko 750 tys. zł. Zespół powołany przez Narodowy Fundusz Zdrowia negatywnie ocenił wniosek właśnie z powodu obowiązywania w powiecie Samorządowej Karty Praw Rodzin. Zarząd Powiatu potwierdził, że wniosek prezesa szpitala wskazywał na "bardzo krzywdzącą" decyzję, która "hamuje nasz rozwój" i podkreślał konieczność podjęcia działań w celu umożliwienia szpitalowi ubiegania się o środki zewnętrzne.

Po krótkiej dyskusji wiceprzewodniczący rady Wincenty Morycz zgłosił wniosek o jej zamknięcie. W głosowaniu nad uchyleniem SKPR, na 18 obecnych radnych, trzech było przeciw (radni: Izabela Pomykała, Michał Mac, Zbigniew Grad), dwie osoby wstrzymały się od głosu (radne: Agnieszka Rzepka, Monika Roman), a pozostała większość opowiedziała się za uchyleniem.

Po głosowaniu, radna Pomykała wyraziła swoje rozgoryczenie w mediach społecznościowych, pisząc m.in., że "Pod presją, w ciszy i bez dyskusji, powiat łańcucki skapitulował w obronie wartości" i sugerując, że "Co nam hańba, gdy talary mają lepszy kurs od wiary!".

W odpowiedzi, zarząd powiatu wydał oświadczenie, w którym bronił Samorządowej Karty Praw Rodziny, twierdząc, że nie zawierała ona treści dyskryminujących ani terminu "LGBT", a nazywanie jej "uchwałą anty-LGBT" jest niesprawiedliwe. Jednocześnie przyznano, że uchylenie było konieczne, "biorąc pod uwagę okoliczności", aby "nie doprowadzić do wykluczenia ponad osiemdziesięciotysięcznej społeczności Powiatu Łańcuckiego poprzez pozbawienie ich udziału i korzyści z racji uczestnictwa wielu programach i grantach przyznawanych przez instytucje rządowe". Podkreślono, że celem uchylonej uchwały jest "wyłącznie przeciwdziałanie wykluczeniu mieszkańców".

Do faktu uchylenia ostatniej tego typu uchwały w Polsce odniósł się Kuba Gawron, działacz na rzecz praw obywatelskich i współtwórca „Atlasu nienawiści”. Zauważył on, że uchwała "została uchylona wyłącznie z powodu obawy zarządu powiatu o utratę dostępu do funduszy unijnych". Dodał, że uchylenie wszystkich tych uchwał "nie oznacza końca walki o prawa obywatelskie – to zaledwie powrót do stanu z początku 2019 na samorządowym poziomie".